czwartek, 31 października 2013

Krokodylki po raz pierwszy...

Kolejna inspiracja z książki, o której mówiłam tu. Oczywiście jednak po moich modyfikacjach. Przede wszystkim są duuużo mniejsze - w sam raz do łapki. Ale każdy z nich jest inny i ma inny wzrost.

Z różowym brzuszkiem ma 19,5 cm (od czubka głowy do koniuszka ogonka), z kwiecistym brzuszkiem 18,5 cm, a z czarnym 18 cm.











Na żywo wyglądają jeszcze fajnie. Standardowo w większości z polarku.


poniedziałek, 28 października 2013

Groszkowy woreczek

Kolejny woreczek, tym razem z dnem, tym razem różowy w grochy.




Wymiary: 21cm x 4cm x 30cm.

W sam raz na ubranka do przedszkola czy żłobka, albo np. na zabawki.

niedziela, 27 października 2013

Misiolinki do łapki

Jeszcze mniejsze niż zwykle - mają ok. 12-13 cm wielkości.

Małe misie, dla małych brzdący wprost do łapki, do kieszeni, do żłobka czy do przedszkola. Wszędzie się zmieszczą...












Obie wykonane z polaru w koronkowych spódniczkach.

Gotowe do przytulania...

sobota, 26 października 2013

Leginsy no 2

W sumie nie ma nad czym się rozpisywać...

Zwykłe, najzwyklejsze leginsiki...




Z takiej elastycznej, dość mięsistej dzianiny...

czwartek, 24 października 2013

Małe uszatki...

Moje najnowsze twory - króliczki.
Są maleńkie wprost do łapki...

Pierwszy, a właściwie pierwsza (bo to panienka:)) ma 15 cm wzrostu.
Oto ona:



Kolejny mierzy całe 16 cm wzrostu. Plecki ma z milusiego brązowego weluru...:)



Trzeci jest największy - całe 16,5 cm wzrostu.



Zainspirowała mnie książka "Przytulanki szmacianki", ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym sama nie pokombinowała. Zatem moje króliczki są dużo mniejsze od tych proponowanych w książce. Szablony jak zwykle - rysowane na oko...:) 

Niestety jakość zdjęć czerwonych pyszczków jest kiepska, ale filc w ogóle nie chciał ze mną współpracować podczas sesji. Strasznie oporny był....;)

środa, 23 października 2013

poniedziałek, 21 października 2013

Dwustronne, jesienne czapeczki złodziejki

Uwielbiam ten typ czapeczek...

Jak ja to mówię "złodziejki". Osobiście uważam, że dzieciaki wyglądają w nich przesłodko:)

Sami oceńcie... złapałam małą w jednej z nich podczas spaceru...






Przed uszyciem pierwszej czapeczki tego typu, myślałam, że to nie lada wyzwanie. Okazało się, że uszycie takiej dwustronnej, wywrotnej czapki jest bardzo proste.

W związku z tym jak to u mnie zwykle bywa, nie poprzestałam na jednej...

Pa!