Przeglądając zdjęcia na komputerze natknęłam się na zdjęcia pierwszej maskotki jaką uszyłam dla mego dziecięcia...;) Ot tak, mała podróż sentymentalna, misia powstała jakiś rok temu...
A oto Babuuu, bo tak ochrzciła ją Zuza. Z resztą co tu opowiadać...
Na dwóch ostatnich zdjęciach Babuu w rękach zadowolonej właścicielki...;)
Babuu śliczna, Zuzka jeszcze śliczniejsza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa...:)
UsuńOba egzemplarze to moja robota:)