Już dawno temu urzekły mnie girlandy z proporczykami, ale dopiero niedawno znalazłam czas i siły by uszyć kilka...przy okazji jednego z zamówień... A oto one... Zdjęcia nie są niestety powalającej jakości, a to za sprawą cudownego słoneczka, które od kilku dni dopieka nam solidnie...:)
W rzeczywistości wyglądają dużo ładniej...
Uwielbiam takie subtelne dodatki... potrafią w delikatny sposób ożywić pokój dzidziusia... i od razu robi się przytulnie i miło...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz