Cóż mogę napisać o tym nosidełku... hmmm.... uszyłam je w grudniu, dla Zu pod choinkę, ale była zbyt mała by się nim bawić, ale za to teraz... każda lal, miś czy inny stworek może się porządnie w nim wyspać... a do snu ukołysze je kołysanka "aaa kok dwa" w wykonaniu mojej córki...:) Dlatego też nosidełko doczekało się w końcu swoich zdjęć...
W skład wyposażenia wchodzi oczywiście dopasowana kolorystycznie podusia i kołderka. Nosidło jest spore ( ok. 35 x 45 cm), więc pomieści niejedną lalę... tą szczupłą i tą lekko przy kości... :0
Miłego dnia...
Serdecznie zapraszam do zabawy w 11 pytań :)
OdpowiedzUsuńNosidełko śliczne :)
pozdrawiam
dziękuję bardzo:)
UsuńMoja na szczęście odziedziczyła takie nosidło po siostrze ciotecznej, bo jak patrzę na kunszt Twojego wykonania, to bym się sama nie podjęła ;) Czapki z głów!
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze jest to, że podczas szycia i (o zgrozo!) wykroju nagimnastykowałam się niesamowicie, a jak już skończyłam, znalazłam w necie kompletnego tutka (z wykrojami co i jak, wszystko dokładnie poopisywane - wada po angielsku, ale na podstawie samych zdjęć też da radę uszyć... takie to ja mam szczęście...;)
Usuń